Iness & Aria & Amin

Widocznie przyszła do domku pierwsza. Nie rozglądała się za długo, zaszła do góry i zajrzała do pokoi. Zobaczywszy dwuosobowe łóżko uśmiechnęła się jak małe dziecko i wskoczyła do pokoju. Już czuła się jak w domu, rzuciła torbę i położyła się na łóżku. Nie chciało jej się robić już nic. Poczeka na resztę lokatorów. Ciekawe ile ich upchnęli w tym pokoiku.
No nic, nawet tego nie chciało jej się sprawdzić.
Przekręciła się na bok i rozpuściła głosy związane w kucyk. Cóż musiała się przebrać też w końcu. Podniosła się z miejsca i wyciągnęła rzeczy z torby. Położyła je ładnie poskładane na łóżku kładąc obok czarny kostium kąpielowy i białą koszulę. Nie opalała się zazwyczaj więc wolała się nie spalić pierwszego dnia.
Wyciągnęła z torby też krem z filtrem 30 i zaczęła się rozbierać. Stojąc w samej bieliźnie zaczęła kremować nogi, ręce, brzuch, piersi. Na końcu zostawiła plecy jako najbardziej niedogodną część ciała do smarowania.

No to jesteśmy na miejscu. Jak dobrze. Zdecydowanie odwykł od niewygód podróży i takie długie siedzenie w jednym miejscu zdecydowanie mu nie służyło. Ale hej to wakacje! Nie czas na marudzenie. Z pozytywnym nastawieniem odebrał klucz do swojej chatki i dziarskim krokiem ruszył ku niej. Był ciekaw z kim będzie w domku, czy zostaną w dwójkę, czy może w więcej osób. W sumie im tłoczniej tym weselej, ale za to łatwiej o niepotrzebne starcia. No nic.
Wszedł do środka, od razu orientując się, że nie jest pierwszy. Odgłosy kroków na górze jasno to mówiły. Może to i lepiej, nie będzie marudzenia, że zajął najlepszy pokój.
-Hej, jest tu kto?- zawołał na pewności i ruszył na górę. Drzwi od jednej z sypialni, tej z dwoma łóżkami były otwarte więc to tam zostawił rzecz. Dopiero wtedy zapukał do drugiego pomieszczenia.
-Oj wybacz- cofnął się od razu widząc, że Iness siedzi w samej bieliźnie i mazia się kremami.

Już skończyła smarować nogi, kiedy usłyszała kroki. Widocznie dzisiaj pozna współlokatora. Usiadła na łóżku kończąc smarować nogi. Kiedy usłyszała głos spojrzała w stronę drzwi.
Nie speszyła się, co jeszcze...uśmiechnęła się przyjaźnie i pomachała ręką by zatrzymać mężczyznę.
-Oj, nic się nie stało. Właściwie to mógłbyś mi pomóc i posmarować mi plecy?
Pokazała na buteleczkę olejku z filtrem. Dla niej siedzenie przy mężczyźnie w koronkowej bieliźnie nie było problemem. Zresztą i tak chciała się zebrać na plażę nim pojawi się tam tłum głupich dzieciaków, których będą musieli pilnować.
Podniosła się z miejsca i podeszła do mężczyzny.
-Wybacz nie przywitałam się, a jeszcze nie mieliśmy okazji się dłużej widzieć.
Wyciągnęła do niego zgrabną rękę wpatrując się z tajemniczym uśmiechem.

No dobra, według niego to nie najlepsze spotkanie z współlokatorką. Nie żeby mu widok kobiecych kształtów przeszkadzał, nic z tych rzeczy. Po prostu wydawało mu się, że dla niej może być to nieco krępujące. W końcu siedzi prawie naga, w koronkowej bieliźnie przed obcym facetem. No ale kto co lubi. Słysząc jej prośbę westchnął cicho i wszedł do środka już uśmiechając się lekko.
-Jasne, daj tą oliwkę - zgodził się zachowując się już w pełni swobodnie. W takich chwilach cieszył się, że widok kobiecych kształtów nie działa na niego tak silnie jak innych. Pozostało jednak teraz załatwić coś innego. Ten gest był aż nazbyt jasny. Ukłonił się lekko by ująć jej dłoń i delikatnie ją pocałować
-Jestem Amin Arslan, miło mi cię poznać - przedstawił się zachowując się najbardziej dystyngowanie jak umiał. Skoro najwidoczniej tego oczekiwała. Dopiero po tym zabrał się za spełnianie jej prośby. Olejek rozgrzał w dłoniach i zaczął wcierać go w jej plecy.

Pokłonił się jej? Coooo?! Czuła się trochę niepewnie. Myślała, że po prostu uściśnie jej dłoń. No trudno, co kto tam woli.
Kiedy już podała mu krem odwróciła się do niego tyłem odgarniając włosy z pleców i przerzucając je przez lewe ramię.
Pomoc była miła, a dla Ines nie było to jakieś bardzo frywolne czy nieodpowiednie. Zwykła pomoc kolegi z pracy, ot co.
Co do bielizny nie wie nawet czemu miała by się wstydzić, przecież bikini pokazuje dużo więcej ciała niż jej bielizna i jest równie seksowne. Nie ma co się martwić, a Inessie nawet przez głowę nie przeszło, że mężczyzn mógł by inaczej postrzegać tą sytuację.
-Dzięki, strasznie ciężko jest wysmarować swoje własne plecy.
Mówiła spokojnie, lekko żartobliwym tonem. Właściwie to nie mogła nawet pojąć, że jej towarzysz myślał by inaczej niż ona. W końcu byli dorośli i nie powinien ich razić widok półnagiego ciała.

Oj no co, dla niego taki gest był raczej jednoznaczny. Poza tym chciał być miły i zrobić dobre wrażenie. Może nie musiał, skoro razem pracowali, ba nawet w podobnej dziedzinie, ale zawsze dobrze jest sobie choć trochę zaplusować. No i zaskoczył ją. Już nie dopytywał się dokładnie o jej imię. W końcu mniej więcej je kojarzył. Po prostu wcześniej nie mieli okazji się bliżej poznać pochłonięci własnymi sprawami.
Fakt dużej różnicy pomiędzy bielizną a bikini nie było. Tyle że ta pierwsza była bardziej intymna i osobista. No i część kobiet panikowała, gdy ktoś miał je zobaczyć w samych majtkach. Jej doprawdy wielkie rzeczy.
-Fakt, samemu za nic dokładnie się nie wmasuje kremu czy balsamu. Także przybyłem w samą porę - zaśmiał się swoim ciepłym tonem. Jego dłonie przesuwały się delikatnym acz pewnym ruchem wcierając olejek w jej drobne ciało.
-Rozumiem, że zaraz wybierasz się na plażę, odrobina relaksu po roku użerania się z dzieciarnią co?- zagadał gdy wreszcie skończył i odsunął się od niej.

Również się zaśmiała. Taki miły i zaraźliwy śmiech zawsze się jej udzielał. Po prostu samoistnie zaczęła się śmiać razem z nim. Jednak szybko zasłoniła twarz ręką.
Kiedy się odezwał i skończył ją masować odwróciła się do niego i uśmiechnęła się przyjacielsko.
-W końcu przyda się trochę czasu samotnie w ciszy. Przynajmniej zanim dzieciaki nie wylęgną na dwór.
Uśmiechnęła się i zaś odwróciła. Podeszła do łóżka swym kobiecym i lekkim krokiem. Zabrała swój kostium i koszulę.
-Wybacz na chwilę idę się przebrać. Mam nadzieję, że nie przeszkadza ci, że wzięłam pokój z większym łóżkiem.
Uśmiechnęła się tajemniczo i prowokująco przechodząc obok nauczyciela. Była piękna i wiedziała to. Przez misję też była taka jak kiedyś - prowokująca. Żyła chwilą i nie przejmowała się niczym. Gdyby tylko nie było misji pamiętała by wszystko i nie była by tak rozkosznie prowokująca.
Poszła do łazienki i po chwili z niej wyszła w swym równie seksownym kostiumie i ramionach zasłoniętych koszulą. Trzymała w ręku bieliznę nie przejmując się, że nadal jest na widoku. Jej jasna skóra odcinała się wyraźnie od kostiumu.
-Jeśli chcesz też wpadnij, ja się zbieram.
Uśmiechnęła się, wzięła ręcznik, przewiesiła przez ramię i założyła okulary przeciw słoneczne. Z uśmiechem wyminęła mężczyznę i wyszła z domku.
[z/t]