Virtus Jaquelin

Charakter: Virtus uwielbia robić sobie z ludzi jaja. Rzeczy, które bierze na poważnie, można policzyć na palcach obu rąk, jak nie jednej. Ripper często mu dogryza mówiąc o nim "sprzedawczyk", ponieważ bardzo, ale to bardzo łatwo jest go przekupić słodyczami. Chcesz być żoną Virtusa? Dziesięć deserów powinno załatwić sprawę. Uwielbia zagadki i ogólnie wszelkiego rodzaju łamigłówki. Umysł taktyka często nie pozwala mu myśleć racjonalnie i wybiera najtrudniejsze, najbardziej zawiłe rozwiązania. Woli sobie coś utrudnić i potem być zadowolonym z tego, że mu wyszło, aniżeli cieszyć się ze zbyt łatwej wygranej. Rippera, jako jedynego człowieka na ziemi, darzy specjalnym szacunkiem. Jak swojego brachola. Tak samo w sumie jeśli chodzi o Sol. Ludziom, którzy są w jakimś stopniu opryskliwi w stosunku do Sol i Rippera traktuje z awersem i dopieka im prędzej czy później. Zarówno słownie, jak i fizycznie, chociaż większą przyjemność sprawia mu zniszczenie jakiejś osoby psychicznie. Chłopak stara się być względnie miły dla każdego. Przynajmniej kiedyś nad tym pracował. Trzeba przyznać, że nawet całkiem nieźle mu to wychodziło, lecz sam fakt, iż nigdy nie otrzymał niczego w zamian zniechęcił go do czynienia jakichkolwiek następnych kroków ku "społecznemu życiu". Nie można jednak powiedzieć, że traktuje innych z pogardą czy też obrzydzeniem. Po prostu nachodzi go pewny rodzaj zniechęcenia i stara się trzymać odpowiedni dystans. Kiedy do gry wchodzą Ripper i Virtus, to właśnie ten drugi jest dyplomatą. Znacznie bardziej woli pogadać niż od razu niszczyć. Najważniejszą jednak cechą jego charakteru jest wrodzone nieposłuszeństwo. Jako myśliciel, inteligent, który ma w sobie ducha taktyka, woli robić masę rzeczy na przekór regulaminom. I mimo tego, iż w szkole gra oraz stara się być mózgiem każdej operacji, to poza nią jest z niego taki tytułowy "diabełek".

Wygląd: Całkiem wysoki, bo posiadający sto-osiemdziesiąt centymetrów wzrostu chłopak o jasnożółtych włosach. Jasna cera i średnia waga oraz masa mięśniowa wyróżnia go spośród opalonych, mocno umięśnionych ludzi z Transylvanii. Jego szczękę, którą często szczerzy szyderczo podczas robienia sobie jaj z otaczających go ludzi zdobią bielusieńkie jak śnieżny puch zęby. Frotka na prawej ręce, coby mógł wycierać czoło po intensywnych koncertach i rubinowe koraliki na lewej. Na dobrą sprawę nie wyróżnia się spośród uczniów niczym oprócz oczu, które cierpią na heterochromię tęczówek. Zwykle na jego twarzy gości wyraz zobojętnienia. Ani nie jest znudzony otaczającym go światem, ani też specjalnie zainteresowany. Bardzo często można zauważyć u niego zmarszczone czoło i ściągnięte brwi. Oznacza to wtedy, że coś analizuje. Coś, co niesamowicie przykuło jego uwagę i nie daje mu spokoju.

♫ Ciekawostki ♫
♫ Uwielbia truskawki! Uważa ten owoc za bezwzględnie najwspanialszy na świecie.
♫ Pała nienawiścią do Saevy, ponieważ uważa ich za degeneratów i debili, ale jest w stanie ich tolerować, kiedy sytuacja tego wymaga. A takich jest niewiele...
♫ Niesamowity z niego leniuch.
♫ Podziwia osoby oburęczne.
♫ Uwielbia długie włosy u dziewczyn. Uważa, że takie są najlepsze.
♫ Nie pija alkoholu, a jeśli już, to rzadko. Otępia on mózg i spowalnia myślenie, a bawić się można nawet bez niego.
♫ Osoby z Ordinarium potrafi traktować jak rodzinę, lecz nie do przesady.
♫ Jego ulubionymi kolorami są zielony i niebieski. Truskawki według niego wyglądałyby smakowiciej, gdyby były zabarwione tym drugim.
♫ Dzięki parkourowi jest wysportowany, więc nie wstydzi się pokazywać swoje ciało, chociaż zna umiar i okazje co do tego. Nie jest typowym Johnnym Bravo.
♫ Jego ulubionymi demonami są Pururin oraz Pikachu. Posiada nawet przebranie w tego drugiego. No a Pikachu też ma przebranie... w Raichu...