No dobra. Czas zacząć dyskusję.
Jak może wiecie, a, jeżeli nie to już wiecie - zbliża się wojna. Chociaż to przesadne określenie. Odbędzie się event walki o szkołę którą agresorzy (oczywiście...) przegrają, jak, by, inaczej. Agresorami zapewne będą ludzie i magowie (chyba głównie z placówki), lecz coś mi się tu nie zgadza. Po co mieli, by to robić? Wyjaśnienie samo mi się pojawiło - władza.
Tak, więc nie przedłużając. Proponowałabym wprowadzenie frakcji ( coś w stylu Unia/Konfederacja). Czym, by się różnili? Oba "zgrupowania" pragnęłyby, by szkoła nadal istniała, lecz ich wizja, by się różniła. "Unia" na celu, by miała trzymanie się zasad magi (khm khm jakby jakieś istniał czy coś??) zaś "Konfederacja" uważała, by, że reguły nie mają prawda powstrzymywać rozwoju magi. W takim wypadku chyba nikt nie będzie pokrzywdzony w jakimś większym stopniu. Będzie mogła wygrać "Unia" bądź "Konfederacja" a różnica byłaby w mocy zaklęć. (jakby jakieś były).
Niby tekst chaotyczny i całkowicie to rozumiem, więc odpowiem na każde pytanie. (chodzi mi o to, żeby agresorzy mogli wygrać, a nie od razu na końcu byli na przegranej pozycji)