Kiedy tylko pielęgniarka pozwoliła jej wejść do środka, Doll nie czekając długo szybko wskoczyła do pomieszczenia, cicho zamykając za sobą drzwi. Odetchnęła głęboko w duchu, ciesząc się, że chociaż raz jej się poszczęściło. W końcu równie dobrze Venus mogło tu nie być, ileż to razy w innych szkołach zdarza się, że kiedy potrzebna jest pomoc, gabinet pielęgniarki jest pusty? Dużo za dużo. Blondynka miała ochotę szeroko się uśmiechnąć, nic jednak innego prócz śmiesznego grymasu nie mogło jej wyjść przez bolący policzek, dlatego nawet nie próbowała. Podeszła powoli do wskazanego przez kobietę łózka i usiadła na nim, lekko wzdychając.
-Ugryzło mnie jakieś paskudztwo. - powiedziała ze złością, marszcząc jasne brwi. Po chwili jednak doszło do niej, że na to kobieta bez wątpienia sama wpadła i powinna powiedzieć jej coś więcej, jeśli ta ma jej pomóc. Całą złość jaka teraz ją ogarnia musiała zatrzymać dla siebie i w myślach powyzywać od najgorszych wiosenne robactwo jakie ją zaatakowało. W końcu Venus niczym sobie nie zasłużyła na wysłuchiwanie podobnych rzeczy.
- Znaczy, jakiś owad, sama nie wiem jaki, nie zdążyłam się przyjrzeć. W każdym razie, jestem alergiczką i mam uczulenie na większość ugryzień, a to... - przerwała, ręką wskazując policzek. - To jest tego efektem. - powiedziała, ponownie dotykając twarzy i uważnie przyglądając się ciemnowłosej, jakby w ten sposób mogła wyczytać z jej twarzy rozwiązanie całej tej sytuacji. Cóż, nie pozostało jej nic innego, jak tylko czekać i mieć nadzieję, że kobieta jej pomoże. Chociaż troszeczkę.