Szufladki Heike'go

Szufladka nr 1 :
(Osoby, które Heike ceni i jest do nich na swój dziwny sposób przywiązany)

~
~
~

Szufladka nr 2:
(Osoby neutralne, czyli wszyscy fani, przelotnie spotykane osoby, czy nauczyciele i inne tego typu podobne im stwory)

~ Alice - królicze stworzenie, irytujący chochlik. Heike za nic w świecie nie potrafi zrozumieć jak ona może nie lubić jeść. Prędzej pojmie matmę niż jej choroby. Traktuje ją jak dziecko mimo, że jest między nimi tylko rok różnicy. Uważa, że dziewuszka go lubi i podziwia, dlatego się wokół niego kręci i dogaduje m.in. o tym, iż książki nie są agresywne i niebezpieczne dla ludzi. Gdyby nie ten jej zadziorny uśmieszek uznałby, że jest jego fanką i w taki też sposób ją czasami traktuje.

~
~

Szufladka nr 3 :
(Tutaj trafiają osóbki, na których widok Heike się nie uśmiecha, czyli połowa "dillengsów", prymitywne i upierdliwe osoby. Takie, które to lepiej wysłać na drzewo niźli wyciągnąć rękę na zgodę)

~
~
~

Szufladka nr 4 :
(Osoby, które mają szansę trafić do szufladki nr 1. Czyli koledzy, z którymi odrabia zadania domowe (vel. ściągąć), gra w szachy lub wspólnie objada się żelkami i krakersami. Innymi słowy: osóbki pozytywne, do których Heike się nie przywiązał aczkolwiek je lubi)

~ Jasmine - kociak z piekła rodem. Godna przeciwniczka w grze w szachy i w wojnie na słowa. Heike ją lubi i ceni, chociaż ta pannica potrafi przyprawić go o zawał serca, palpitacje czy halucynacje. Jest to dziwny sposób przyjaźni, jeśli nie patrzy się na zaczepki i fałszywe słodkie słówka. Napotyka ją nocą, kiedy się włóczy i raz czy dwa odrabiał z nią szlaban za łamanie regulaminu, który tej dwójce nie jest obcy. Co nie zmienia faktu, że jak się postara potrafi go porządnie zirytować.
~
~

Na wieki wieków.

Krwi...świeżej krwi mi dajta. Poszukuję paru osób, które udekorowałyby spokojny żywot arystokratycznego, leniwego chłopaczka z klasy III. Do których szufladek? Nie wiadomo. Szukam :

1) Damy. Dziewczęcia do lat siedemnastu, która została z góry skazana na towarzystwo panicza Heike'go. Sprawa wygląda tak: Świruska mamuśka i ojczulek w kryzysie wieku średniego postanowili znaleźć tzw. "dobrą partię" dla swego synalka. Tą partią będzie dziewczę, które się zgłosi. Z góry ustanowione zaręczyny, bez słuchania protestu obu stron.
Dom - obojętnie, jednak będzie on miał wpływ na relacje. Jeśli ten sam, mogą się tolerować i knuć jak to zrobić, aby wybić z głowy tatuśkowi i mamuśce decydowanie za dorosłe, utalentowane dzieci. Jeśli inny - mogą się nie cierpieć, nie chcieć oglądać swoich twarzyczek. Droga wolna, moje panie. Wszystko może się wydarzyć.

2) Psychiczny Ćpun, potocznie nazywany przyjacielem. Najlepiej płci brzydkiej, trzeba trzymać sztamę. Osobnik, których znajomość wywiązała się na roku I. Wiek obojętny, najlepiej zbliżony do 16-stki. Osobnik, który zbiera go spod stołu, kiedy się upije; osobnik, który uderzy w ząbki, gdy się Heike niechcący zezłości i zapragnie urwać głowę nauczycielce. Osobnik, który uwielbia się włóczyć bez celu o różnych godzinach dnia i nocy nie zważając jakoś szczególnie na regulamin/ ewentualnie potrafiący trzymać w ryzach panicza Heike'go. Wszystko może się wydarzyć. OBOWIĄZKOWO : hetero. Innych anomalii w tej relacji nie zdzierżę. Może być głowa dżdżownicy, ogon kota, dodatkowa kończyna, sierść, trzecie oko... lecz hetero.

3) Fanki. Każdy musi mieć swój wianuszek wielbicielek. Mi tam marzy się ot, niewinne dziecię, które będzie stroić maślane oczęta ku Heike'mu. Najlepiej odrabiające za niego prace domowe, przynoszące kofeiny i żelków.

4) ]Przeciwnika. Nie wroga. Zero nienawiści, czysta irytacja i zniesmaczenie. Przeciwnik, z którym lubi się czasami tłuc dosyć na poważnie, lecz bez zabijania. Przeciwnicy, którzy darzą się szacunkiem i otwarcie, szczerze się nie lubią. Lecz jakaś ledwie widoczna nić porozumienia między nimi istnieje. Wiek, płeć, dom - obojętne.

Moje wymagania są skromne.
* Ładne posty. Niekoniecznie eseje, aczkolwiek jak zobaczę cztery-pięć linijek, relacje anulowane z miejsca.
*Systematyczność. Na pewno nie będę czekał na post tygodnia ani miesiąca. Znudziłoby mi się czekanie po drodze z pięć razy.
* Głowa pełna pomysłów.

Coś innego i wrednego przyszło Ci na myśl? Wal śmiało.

Chętnie zrobię z Cadoca przyjaciela Heike'iego. Jako że moja postać jest abstynentem, idealnie się nadaje do wyzywania blondyna z trzeciej klasy od ćpunów i pijaków. Przy okazji mogą zawiązywać relacje podczas gry w szachy. Resztę zostawiam Twojej inwencji twórczej, o ile Ci to pasuje.