Pokój nr. 5

Zwyczajny pokój jakich wiele można tutaj znaleźć. Jako że znajduje się w podziemiach nie ma tu okna, przynajmniej nie takiego jakie można znaleźć na wyższych piętrach. Pokój jest w pewnym sensie symetryczny, po jego dwóch stronach pod ścianami znajdują się łóżka, w "nogach łóżek" znajdują się komody w których lokatorki składują ubrania. Pod ścianą na przeciwko wejścia znajduje się stół, ładny drewniany stół, a nad nim półki. Półki znajdują się również nad łóżkami. Po środku na podłodze leży dywan w kwieciste wzory. Mimo położenia jest dobrze oświetlony i utrzymany w jasnych kolorach. Na jednym z łóżek, mieszczącym się po prawej stronie, obok poduszki leży pluszak w kształcie szczeniaka. Oba łóżka są pościelone, jednak po pokoju walają się książki i zeszyty, nieco skarpetek, jakaś bluzka wisi na krześle i buty, kapcie walają się po wsiech.

Spała sobie słodko, obudziła się i leniwie otwarła jedno oko. Zobaczyła mocno w tuloną w jej piersi Miyuki. Była naga, znowu były nocne zabawy. W prawej ręce trzymała jedną ze swoich zabawek które zawsze trzyma w swojej komodzie ukryte w podwójnym dnie. Przytuliła mocniej białowłosą i zaczęła głaskać po głowie. Przewróciła się na plecy tak by Miyuki leżała na niej. Chcąc obudzić swojego małego kociaczka delikatnie pocałowała dziewczynkę. .

Miyu śniła, o dziwo spokojnie i bez koszmarów, w jej umyśle tańczyły przyjemne obrazy będące jeszcze echem i obrazem fantazji drzemiących w dziewczynce. Było jej błogo, to też nie chciała się jeszcze budzić i walczyła by nadal świat spowijała mgła senności, jednak rozwiał ją wiatr w postaci delikatnego, czułego i nie mniej słodkiego pocałunku tak dobrze znanych ust. Otworzyła swoje błękitne oczka które nosiły jeszcze oznaki senności. Pościel i ciało przyjaciółki, a raczej kochanki, przyjemnie przylegały do jej małego ciałka. - Dzień dobry... - mruknęła sennie wciskając twarz pomiędzy piersi Yuiko. Do uszu Miyuki dotarł słodki jęk, uśmiechnęła się. Powoli zaczynała do niej docierać rzeczywistość, ona tak bardzo tego nie chciała, nie chciała pęknięcia tej magicznej bańki. Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy. Moment czy Yu trzyma w łapce zabawkę? Uniosła głowę tak aby móc zobaczyć wspomnianą część ciała, tak, to zdecydowanie ten przedmiot. Szybko odgoniła od siebie wielce kuszącą myśl powtórki z rozrywki. Trzeba się ogarnąć i zebrać. Niechętnie i z ociąganiem, jednak konsekwentnie podniosła się ze swojej żywej poduszki, pocałowała ją czule i wyszła z łóżka. - Należało by się ubrać - Powiedziała cicho i ruszyła do swojej komody w poszukiwaniu czystej bielizny.

Przeciągneła się delikatnie, popatrzyła się na zabawkę. Przypomniała sobie nocną zabawę lekko się tym zarumieniła. Słodka Miyu pierwszy raz przejęła inicjatywę nie przepuszczała, że taki mały kociak potrafi coś takiego. Schowała zabawkę pod poduszkę, podeszła do swojej komody w poszukiwaniu bielizny. Jaką by tu obrać, myślała dziewczyna. Zdecydowała się czarne w koronki jej ulubiona, Miyu ją też lubi. Założyła majteczki, gdy zakłada stanik.
-Hmmm, co.... jest..... udało się- z trudem zapięła stanik i lekko ją ciśnie w piersi -Znowu urosły, to był mój ulubiony
Będzie musiała kupić sobie nową bieliznę, mogły by już urosnąć do rozmiaru jakie powinny i przestać.
Po cichu podeszła się do nagie Miyu która szukała bielizny. Przytuliła się do niej, zrobiła delikatną malinę na szyi. Po chwili odwróciła ją swoją stronę.
-Więc co koteczku będziemy dziś robić-Gdy to mówiła, usłyszała z tyłu trzask . Jej stanik się rozpruł i jej piersi zatańczyły przed oczami Miyu.

Te krągłości, te prześliczne krągłości, nie mogła od nich oczu oderwać. Nie mogła się powstrzymać, miała silną wolę jednak to było już za dużo.