Godność: Ga'tra'teli De'la'thena
Wiek: 14
Pochodzenie: Nieznany, odnaleziona w Rosji, środkowa Syberia
Dom: Veneficus
Klasa: Pierwsza
Klub i pozycja w nim: brak
Umiejętności: Teoretycznie brak, gdyż spędziła zbyt mało czasu na swobodnej aktywności by się w czymś szczególnie wykazać, jednak przejawiała pewne uzdolnienia w następujących aktywnościach
-Koncentracja, skupienie uwagi na tym co robi
-Bardzo rozwinięta empatia
-Odczytywanie mowy ciała
Choroby: Albinizm - braki w pigmencie powodują, iż jej oczy oraz skóra są bardzo wrażliwe na działanie promieni słonecznych. Dłuższe przebywanie w przestrzeniach oświetlonych bez jakiejkolwiek ochrony powoduje podrażnienia a nawet oparzenia skóry. Pewnym odstępstwem od standardu aczkolwiek mieszczącym się w granicach normy jest kolor tęczówek jej oczu - są jasnoniebieskie.
Charakter: Przy normalnym i zwyczajnym obcowaniu z nią wydaje się być nieobecna oraz nieco zagubiona, niezależnie do jakiego miejsca by nie zawędrowała i gdzie by się nie znajdowała. Uważnie przygląda się każdemu przedmiotowi w okolicy, a działanie i zastosowanie tego co akurat znajdzie się w jej dłoniach sprawdza ostrożnie, acz skrupulatnie. Rzadko kiedy pyta się jednak kogoś innego by jej pomógł, chyba, że sama nie może do czegoś dojść w żaden znany jej sposób. W stosunku do innych zachowuje się neutralnie. Stara się żyć swoimi problemami oraz przypadkami, nie ingerując najczęściej w losy innych. Chyba, że uzna to za konieczne do sprawnego funkcjonowania jej środowiska. Ma bardzo głęboki szacunek do prawa graniczący z przestrachem. Działa ostrożnie, i jeżeli nie jest czegoś pewna to woli nie ryzykować. Stara się być bardzo spokojna i opanowana, chociaż bardzo często musi przez to walczyć z własną frustracją, gniewem i żalem, które to też się jej zdarzają. Stara się je wyciszyć, by w odpowiedniej chwili je uwolnić, by ani jej, ani komuś innemu nie stała się krzywda. Potencjalnie to wycofanie oraz polityka wyciszenia doprowadzić do sytuacji dość absurdalnych i bardzo nieprzyjemnych. Na przykład aktów przemocy bądź poniżenia jej, które spotkały by się z bardzo słabym bądź brakiem odzewu, oczywiście jeżeli tej dziewczynie udałoby się zachować spokój. Nie ma ona bowiem nerwów ze stali i zdarza się, iż traci nad sobą panowanie, chociaż wtedy raczej mało kto chciałby do niej podchodzić. Do zajęć ma podejście względnie zdrowe. Nic na siłę. Jeżeli coś jej nie wychodzi woli, o ile jest to możliwe odłożyć to na później albo w ostateczności skorzystać z czyjejś pomocy.
Wygląd:Standardy ubierania się wyciągała z różnych źródeł, jednak dopiero po paru tygodniach obcowania z cywilizacją była w stanie w miarę samodzielnie ubrać się tak, by nie straszyć dzieci albo nie być pośmiewiskiem dla tych co mniej tolerancyjnych. Ostatecznie jej zwykły strój składa się na szary płaszcz, szarą marynarkę, czarną koszulkę, spódnicę w tym samym kolorze oraz czarnych zakolanówek zakończonymi szarymi trzewikami. Jej ciało natomiast jest dość dobrze zbudowane jak na jej wiek - kształty ma względnie kobiece, biust widoczny. Włosy są proste i sięgają jej do górnej części łopatek. Ma sto sześćdziesiąt cztery centymetry wzrostu i waży pięćdziesiąt siedem kilo, to też nie może narzekać na nadwagę. Fizycznie jednak jest dość słaba, nie może ćwiczyć na zewnątrz co też wpływa na jej sprawność. Jej skóra jest biała z powodu jej choroby, a oczy jasne i głębokie sugerujące albo nieprzenikniony spokój i równowagę ducha, albo niską spostrzegawczość, inteligencję albo przynajmniej rozkojarzenie, co z tej trójki jest najbardziej odpowiednim odpowiedzią na stwierdzenie "Oczy zwierciadłem duszy". Wyraz twarzy w spoczynku ma odprężony i spokojny, jest jednak w stanie za pomocą swojej mimiki twarzy zapewnić sporo rozrywki otoczeniu. Jak stara się ją powstrzymywać również.
Historia: W 1899 roku na terenie Alaski zaobserwowano niezwykle niepokojące anomalie. Linie komunikacyjne ulegały zniszczeniu wskutek przeciążenia, rzeźba górska ulegała zniszczeniu z dnia na dzień, a urządzenia pomiarowe wykrywały spontaniczne i silne odczyty energii. Nic dziwnego, że amerykańscy naukowcy bardzo zainteresowali się tymi zjawiskami i rozpoczęli badania oraz poszukiwania ich przyczyn. Okoliczni magowie również.
Wkrótce odnaleziono epicentrum tych zjawisk. Na jednej z wielu pustyń śnieżnych odnaleziono krater w środku którego znajdowała się sfera energii emitująca fale stopniowo poszerzające dziurę w której się znajdowała. Do miejsca tego przełomowego odkrycia zjeżdżały się naukowe osobistości z całego świata, jako iż potencjał jaki ze sobą niosło tego typu zjawisko było przeogromne. Magowie natomiast wręcz przeciwnie, przeczuwali, że może stać się coś złego i obserwowali z daleka co może się stać. Nie mylili się. Jeden zespół badawczy za bardzo zbliżył się do obiektu, który zareagował w sposób gwałtowny. Wyemitował tyle "energii", że cała okolica została zrównana z ziemią, a w miejscu sfery pojawiła się istota, z którą musieli zmierzyć się magowie. Udało się ją pokonać, co skończyło się uwolnieniem kolejnej, o wiele większej dawki mocy, która zakrzywiła czasoprzestrzeń tego miejsca. O tym wydarzeniu świat najpewniej dopiero się dowie w 1908 roku, wedle przewidywań magów którym udało się uciec z tego miejsca razem z dziewczyną, która pozostała w miejscu tamtego potwora. Miała ona pewien potencjał magiczny więc zadecydowano, że najlepszym wyjściem będzie ucywilizowanie jej i nauczenie panowania nad swoją mocą. Tak też trafiła do szkoły.
Inne: Jej imię i nazwisko jest zlepkiem "słów" czy też sylab, które miała w głowie po katastrofie. Ga. Tra. Teli. De. La. Thena.
Indeks 
